xxx |
Wysłany: Nie 11:47, 14 Gru 2008 Temat postu: Ja Mmm Chyba Ściebie, albo Punkowa Grupa Rozweselająca |
|
Całość skopiowałam stąd
"Ja Mmm Chyba Ściebie to Punkowa Grupa Rozweselająca stworzona przez światopoglądowych mutantów z popsutymi hamulcami. Mimo to, co ważne, jest to również jedyny PGR mający za zadanie żeby było fest miło"; Tyle możemy wyczytać z ich profilu MySpace. Albo ze strony: “Ja Mmm Chyba Ściebie to pięciu nieokrzesanych śmiałków, podśpiewywaczy. Odnaleźli się kiedyś w dalekiej krainie, z dala od pięciolinii, gam i wszelakich partytur"; Nie wiem jak Was, ale mnie przekonują już same te opisy
Fanką zespołu stałam się zanim jeszcze ich usłyszałam, bowiem połowa składu to członkowie najlepszego według mnie polskiego kabaretu Łowcy.B: Mariusz Kałamaga - Basen (Wojciech Weekend), Sławek Szczęch - Zlew (Wlew) oraz Bartek Góra - Góra (Pan Góra od garów - kuchcik wszystkich Superbohaterów). Drugą połowę stanowią: Jakub Wesołowski - Jego Szerokość Przeszkadzajka, Sławomir Wierny - Ojciec Sławek i Przemysław Zeliasz-Hoang - Ciocio San Q (oraz ich kochany i wspaniały Plastic Little HellPer: LTZ Krzyś Kaluszka).
Panowie robią niezłe show. Chociaż to i tak mało powiedziane. Po pierwsze - wizerunek sceniczny jest perfekcyjnie opracowany. Każdy członek zespołu ma swój kostium o określonym kolorze, co jest nie bez znaczenia - np. wietnamskiej piosenki nie może wykonywać nikt inny tylko Ciocio San Q w żółtym stroju, w Pana Mikołaja wcielić się może tylko Jego Szerokość Przeszkadzajka, który jest cały czerwony, a Ojciec Sławek nie może mieć na sobie przecież nic innego jak czarną pelerynę.
Po drugie, cały ten spektaklo-koncert sprawia, że wychodząc z niego bolą policzki. Od nadmiaru śmiechu (przytoczę tu parę zabawnych sytuacji z koncertu, w którym miałam okazję uczestniczyć 10.12.08 w klubie Wytwórnia w Łodzi), bo niech mi ktoś powie jak można pozostać poważnym, kiedy słyszy się tekst "Foczek" albo "Hesusa" czy "To Tu To Tam", mając dodatkowo przed sobą tych sześciu ekscentryków wykonujących komiczne ruchy i komentujących zabawnie w przerwach między piosenkami wszystkie interakcje z publicznością? No jak?
Nie będę zdradzać wszystkiego co się na ich koncertach dzieje, powiem natomiast że warto się wybrać, choćby po to żeby zobaczyć ręce Ojca Sławka i Człowieka - Minetaura! I żeby nauczyć się piosenki wietnamskiej z ósmym słowem składającym się z trzech "tam tam tam"! Albo usłyszeć jak Górniczo-Hutnicza Orkiestra Dęta robi nam te kebaby! Albo..."
Moje osobiste zdanie jest takie:
myspace: http://www.myspace.com/jammmchybasciebie
No to było w ramach promowania kultury śląskiej  |
|