>>>Dupek<<<

Anamara

i tak ma pozdzierane z natury... Razz

The Wicked Witch

Dupek znowu ma napdad histerii. Cholera, idę po bejsbola

Anamara

weź mu rzuć mordoklejkę wersja hard...zaklei go na kilkanaście godzin, a że się na nią rzuci to pewne, w końcu je kocha...

The Wicked Witch

Jak go zatłukę bejsbolem, to też się zamknie, po co ma mieć coś, co kocha Laughing

Chyba, że przemoc podnieca go tak samo jak machanie w stylu Elżbietki

Anamara

wiesz co...znając jego...może mu się to spodobać...

The Wicked Witch

(Wicked niepewnie przystaje z bejsbolem w ręku) I co wtedy?

Anamara

wiesz...jak się podnieci?
i rozszaleje?
coś Ci spróbuje zrobić <nie może znieść tej myśli>

daj mu tą mordoklejkę...ona go tylko sklei na jakieś 12h...nie zje jej, one są niejadalne...

The Wicked Witch

Zrobić? Mnie? Buahaha, to mięczak jest Cool

Ale podejrzewam, że mógłby mi zrobić krzywdę za filiżankę płynnej kofeiny... A że ja kawy nie piję, to nikogo nie kusi, bo jej po prostu nie ma xD
Dobra, to może paralizator?
(Dupek śpiewa: Jesteeeem taki saaam, jak skarpeta albo coooś taaam...) Ugh.

Anamara

łał, weny dostał...
rzuć mu tę mordoklejkę i daj sobie spokój...

The Wicked Witch

Nie mogę mu ustąpić!
Weny, choRera jasna... Słuch stracę przez niego. Giń, potworze! (Wicked kopniakiem otwiera drzwi do lochu)

Anamara

The Wicked Witch

(Wicked celuje paralizatorem w jakiś ciemny kształt pełzający obok)
TELETUBISIE... (syczy morderczo Dupek, rzucając się nagle na nogę Wicked i ściskając ją w miażdżącym uścisku) TULIMY, HAHAHAAA...

Anamara

The Wicked Witch

(Wicked warczy ze złości i usiłuje wgnieść Dupka w ziemię za pomocą kolana) Ty cholerna glisto, stuknięty dusicielu, głupi jeden Ty...!

Anamara

The Wicked Witch

Następnego uroczego poranka, ptaszki powitały świat swym uroczym świergotem, słoneczko wesoło świeciło na niebie, powiewał lekki wiaterek, warunki atmosferyczne wręcz idealne do wiosennego latania na miotle, niestety, nie dla wszystkich...
(Wicked z trudem wystawia sobie krzesełko na ganek, i wychodzi powoli - ma obandażowane kolano, wściekłą minę i wspiera się kulami) Uszszsz...

Anamara

<za nią człapie potargana Anamara w popcornie ze skwaszoną miną...>

-Ugryzł mnie w rękę...trzymałam mordoklejką...a on..

<nieprzytomnie mamrocze>

The Wicked Witch

Co za popieprzona świnia, nie mogę chodzić. Połamał mi nogę czy co Płacze

Anamara

<zerka na ślad zębów na dłoni w której wciąż ściska szczątki mordoklejki>

...zeżarł z papierkiem...

The Wicked Witch

Zabiję go, zadźgam ołówkiem, zatłukę Biblią, zamarynuję... Evil or Very Mad

Anamara

mówiłam, żeby dać mu mordoklejkę...zamknął by się i obyłoby się bez szkód...
myślisz, że nie wydostanie się? zastawiłyśmy go dobrze?

<z bolesnym grymasem owija rękę chusteczką>

The Wicked Witch

Tobie się zagoi, a mnie się muszą kosci pozrastać, czy co to tam Crying or Very sad

Spoooko, nie wylezie. Nie dam mu żadnej mordoklejki, do diabła!!!

Anamara

Szafa się rusza...chyba się rzuca o drzwi...

Wicked, przecież masz różdżkę...posklejaj sobie kości i tyle...

The Wicked Witch

Zaklęcia uzdrawiające i gospodarskie to nie jest moja mocna strona Embarassed

Aż dziw, ze wtedy mu naprawiłam ten nos... Moze spróbuję ziółkami od babci xD
Spokojnie, zmęczy się i przestanie, zawsze tak jest.

Anamara

phe...nom, moją też...
ale...cóż...mam nową różdżkę...zaklęcie nie wydaje się być trudne...hmm <zerka na trzystronicową formułkę>