Zdebilizowane wymysły na temat MCR by people (part II)

The Wicked Witch

Nie wiem, nie dawałam mu żadnych ogórków...

Kathrine

Hmm...to trzeba Mikeya wysłać do sklepu po kiszone xD no bo słyszałam że kobiety...tzn...osoby<prostuje po morderczym spojrzeniu Dupka> w ciąży lubią ogórki kiszone

The Wicked Witch

Dupek, chcesz ogórka? (Dupek demonstracyjnie odwraca głowę) Kathrine, zapytaj Dupka, czy chce ogórki, bo ze mną przecież tuman nie rozmawia Rolling Eyes

Kathrine

Dupciu chcesz ogórecka kiszonegooo? <Dupek głupawo się uśmiecha, sliniąc się> Wicked to ma oznaczać, że chce? xD

The Wicked Witch

Pewnie tak, zaraz cały dywan zaślini Rolling Eyes

Nie wiem, Dupek, za co się obrażasz, przecież oboje wiemy co masz w tych spodniach

Kathrine

xD
Mikeeeeeey leć do sklepu po ogórki dla ciężarnego brata!< Mikey wybiega pędem z domu wraca kilka chwil później z całym słojem ogórasów i podaje je bracie, który zaczyna swoją wielką wojnę Dupkową z pokrywką>

The Wicked Witch

(Wicked wyrywa słoik z objęć Dupka, który zalewa się łzami i wrzeszczy "JAAA!"; przez kilka sekund rozkoszuje się dupkową histerią)

Kathrine

sadystka xD

The Wicked Witch

Pzrepraszam (mówi niezbyt przekonująco i stuka palcem w pokrywkę słoika, która samoistnie się odkręca) Proszę (mówi niezwykle uprzejmie, wciskając Dupkowi słoik)

Kathrine

<Dupek bez głębszych <czyt. żadnych> ceregieli zaczyna wpieprzać ogórek po ogórku chlapiąc przy tym na dywan sokiem z ogórków i brudzac się jak mała świnka>

The Wicked Witch

No cóż

Mam nadzieję, Kathrine, że nie dziwisz mi się, że nie chciałabym takie męża oraz ojca dla Małej Skarpeteczki

Anamara

Ech...
<wzdycha Anamara, unosi dłoń i mruczy pod nosem po czym dywan, Dupek i otoczenie zaczyna lśnić czystością>

Najgorsze jest to, że teraz nie możemy się nad nim znęcać...musimy wręcz o niego dbać...

<Dupek uśmiecha się szyderczo znad słoika z ogórkami, twarz Anamary wykrzywia grymas>

Ych...

The Wicked Witch

Mówiłam, że zrobił to specjalnie. Jestem ofiarą Rolling Eyes

Anamara

Damy radę... <mówi Anamara bez cienia przekonania w głosie>

The Wicked Witch

(Wicked unosi brwi) Ja jestem prawnie odpowiedzialna.
Ale... (podchodzi powoli do Dupka, który marszczy brwi i przyciska do piersi swój poradnik) Nie możemy nic mu robić w brzuch. A tak mogę? (uderza go w głowę otwartą dłonią; Dupek syczy i zasłania się poradnikiem)

Anamara

Ale stres też źle działa na dziecko...

<mówi Anamara podchodząc i uważnie obserwując Wicked, która stara się w jakiś sposób potorturować Dupka bez szkody dla Dupiszona>

The Wicked Witch

Ale on się nie stresuje (Wicked dźga Dupka palcem w szyję) On jest przyzwyczajony, prawda?

Anamara

Hmm...może i racja...Dupek nigdy nie odczuwał...nic xD

<Anamara z radością przyłącza się do dźgania Dupka>

The Wicked Witch

Moze i odczuwał, ale na pewno go to specjalnie nie stresuje (burzy ręką dupkową czuprynę, na co Dupek syczy i próbuje gryźć) O, jaki agesywny!

Anamara

heh, jak kobiety w ciąży xD

The Wicked Witch

Jak ja xDD Ojej, wreszcie jakaś względnie normalna cecha

Anamara

heheh, no nie wiem...

AJ!

<ledwo udaje jej się cofnąć palec przed szczękami Dupka>

Motofoka! On gryzie!

The Wicked Witch

Wiem (poważnie kiwa głową Wicked) Może odzywają się w nim stare wampirze instynkty? No wiesz, żeby zdobyć pożywienie dla płodu Laughing

Dupek, fajny byłeś jako wampir!

Anamara

<Anamara w szoku spogląda na Dupka, który wgapia się w nią znad słoika z ogórkami i warczy szczękając zębami>

Jak dla mnie to on się zachowuje jak diabeł tasmański...

The Wicked Witch

Nie wiem, ale cieszę się, ze wiedźmy nie zachodzą w ciążę, bo to byłby problem, gdybym zaczęła zachowywać się tak jak on

Nawet lepiej, że to Dupek jest w ciąży, prawda? (głaszcze Dupka po głowie, który po chwili wyraźnego wahania rezygnuje z prób odgryzania kończyn) No widzisz, od razu lepiej